Takie przychodzą pytania po-świąteczne, przed-noworoczne:
- Dlaczego postanowienia noworoczne tak rzadko owocują rezultatami?
- Dlaczego życzymy sobie Wesołych Świąt, a nie życzymy sobie Wesołego Życia Po Świętach?
- Dlaczego ta arbitralna data w kalendarzu (1 stycznia) ma rozpoczynać coś nowego i kończyć coś starego?
- Dlaczego zjadanie karpia ma upamiętniać przyjście na świat dzieciątka zwanego Jezus?
- Dlaczego nie potrafimy świętować – celebrować tego wyjątkowego daru: czasu, kiedy żyjemy?
Dlaczego pytać „dlaczego”?
Może lepiej zapytać „jak”?
- Jak realizować noworoczne postanowienia?
- Jak życzyć sobie Wesołego Życia także po Świętach?
- Jak 1 stycznia rozpocząć coś nowego lub zakończyć coś starego?
- Jak zajadając karpia upamiętniać przyjście Boga na świat?
- Jak świętować ten wyjątkowy dar, którym jest czas, kiedy żyjemy?
A gdyby tak jeszcze wcześniej spróbować zapytać: „po co”?
- Po co nam te noworoczne postanowienia?
- Po co życzyć wesołego zamiast wesoło życzyć?
- Po co dzielić na przed i po stare i nowe?
- Po co ta cała uczta?
- Po co żyjemy?
Nadzieja nie jest przekonaniem, że dana sprawa dobrze się skończy. Nadzieja to pewność, że ta sprawa ma sens, niezależnie od tego, jaki będzie jej finał.
Ewa Mukoid